Wrotycz – zioło – lek prawie na wszystko
Ziele wrotyczu jest byliną, którą znaleźć można w niemalże wszystkich państwach Europy. Nie wymaga ona specjalnej gleby czy konkretnego typu oświetlenia, dlatego występuje praktycznie wszędzie od łąk, przez pola, po nieużytki. W ziołolecznictwie używa się jej kwiatów, owoców i liści, które ze względu na wysoką zawartość cennych elementów zbierane są głównie krótko po jej wejściu w fazę kwitnienia. tj. od początku lipca do połowy września. Następnie suszymy je w przewiewnym pomieszczeniu w temperaturze do 35°C. Susz przechowujemy w szczelnych naczyniach, niedostępnych dla dzieci.
Wrotycz to roślina silnie oczyszczająca. Może zarówno pomóc jak i zaszkodzić. Może wyleczyć i zabić.
Zapewne zapytacie jak to możliwe, że może zabić? Otóż roślina ma silne działanie, jej stosowanie jest nad wyraz ostrożne i ograniczone co do ilości spożycia jak i czasu stosowania. Zabija wszelkie robale w naszym organizmie, ale potrafi również wywołać poronienia, dlatego nie zaleca się jego picia przez kobiety w ciąży.
Jak już wspomniałam wcześniej wrotycz ma silne działanie oczyszczające, odtruwające.
Wyrzuca z naszego ciała wszystko co zbędne i…
- Oczyszcza z robali, pasożytów i insektów. Energetycznie i fizycznie.
- Nazywany “glistnikiem”, bo działa odrobaczająco na ludzkie ciało (owsiki i glista),
- Można posmarować się rozgniecionymi liśćmi, by przepędzić komary, muchy, kleszcze, meszki.
- Rozwieszany wrotycz, chroni przed pluskwami i molami.
- Mikstury radzą sobie z wszami i świerzbem.
- Działa także przeciwgrzybiczo, przeciwwirusowo, przeciwbakteryjnie.
- Skuteczny na trudno gojące się rany, liszaje, dziwne zmiany skórne, świerzb.
- Leczy łuszczycę, trądzik, ropnie.
- Pomaga na przeziębienia (działa silnie: napotnie, przeciwgorączkowo, moczopędnie).
- Działa przeciwbólowo, uspokajająco, nasennie – dlatego medycyna ludowa stosowała go na bóle brzucha i głowy.
- Stosuje się go także na bóle reumatyczne, zwichnięcia, naciągnięte ścięgna, gdyż ma działanie przeciwobrzękowe i przeciwzapalne.
- Pomaga na serce (zwiększając siłę skurczu mięśnia sercowego i zwalniając rytm serca).
- Pomaga na trawienie – wzmaga produkcję śliny, soku żołądkowego, trzustkowego i jelitowego, reguluje metabolizm i wypróżnienia, a tym samym pomaga w odchudzaniu.
- Wzmacnia odporność.
- Wspomaga widzenie, słyszenie i czucie.
- Reguluje gospodarkę hormonalną – przywraca miesiączkę, zmniejsza bóle miesiączkowe, poprawia doznania seksualne.
- Podobno pomaga nawet w chorobach autoimmunologicznych i leczeniu raka.
Więc jak widzicie, niby tak mało a tak dużo. W smaku jest cierpki. Kubek zaparzonego wrotyczu ( 1 łyżka stołowa) dzielimy na 3 porcje i każda porcje pijemy w ciągu dnia (czyli 1 kubek dziennie). Nie możemy przekroczyć zalecanej ilości.
Wrotycz zakazany przez Unię Europejską
Wrotycz jest zakazany ze względu na trujący tujon, który posiada strukturę zbliżoną do kanabinoli zawartych w konopiach i negatywnie wpływa na nasz układ nerwowy.
Ale….
Jednocześnie u prof. Różańskiego czytamy:
„Tujon zawarty we wrotyczu i bylicach posiada strukturę zbliżoną do kanabinoli zawartych w konopiach, jednak dawki wodnych i alkoholowych wyciągów wrotyczowych stosowane w ziołolecznictwie nie mają narkotycznego wpływu. Istnieją doniesienia, że tujon przyłącza się do tych samych receptorów w układzie nerwowym co kanabinole.”
Wrotycz jest pospolitym chwastem, więc jest za darmo… A to nie jest w interesie wielkich korporacji farmaceutycznych, którymi gardzę. Ale o tym innym razem.
Pozdrawiam i życzę zdrowia
Yvonne