INNE

BARDZIEJ SAMOLUBNA I PRAKTYCZNA

Codziennie wstając rano mam wrażenie, że staję się bardziej samolubna, mniej doskonała, praktyczna ale pomimo wszystko szczęśliwa. Sama dla siebie stałam się wszystkim, lekiem na zło, na wszystkie niedoskonałości i bolączki tego świata. Zaczęłam myśleć o sobie samej, o swojej wygodzie i dobrym samopoczuciu, o własnym luksusie.

Lata doświadczeń zrobiły swoje. Wcześniej dogadzałam innym, spełniałam ich prośby, marzenia. Zaspakajałam ich potrzeby. A gdzie wtedy było miejsce dla mnie? No właśnie. Nie było wcale. Więc to był najwyższy czas do zmiany. I tak już od dłuższego czasu- zaczęłam realizować swój plan. Ewolucja swojej osoby, swojej wygody, zarówno fizycznej jak i psychicznej. Nikt o nią wcześniej nie zadbał i nie zrobi tego już nigdy.

Jeżeli ktoś mnie zaakceptuje taką, jaką jestem teraz, to znaczy, że zawsze był i jest wart tego bym  była dla niego. Kochająca osoba zaakceptuje każdą zmianę, a co lepsze….pomoże Ci w realizacji, w dokonywaniu tych zmian. Jeżeli nawet się z nią nie zgadza, a wie, że dzięki tym zmianom czuję się szczęśliwa…..to pomoże, wesprze.

Obecnie jestem szczęśliwsza, wolniejsza, wyzwolona, szalona. Może nie do końca uprzejma, kiedy ktoś naciska, ale zapewne pewna siebie i wcale mi to nie przeszkadza.

Toczę walkę przez cały czas z kimś in­nym. Cza­sem z sa­mym sobą. Są we mnie dwie oso­bowości – jed­na chce żyć w spo­koju, dru­ga nie pod­da się, dopóki nie odzys­ka wolności.

To właśnie to, co mną targało przez całe życie. Z jednej strony chciałam być wolna, niezależna, uskrzydlona pod każdym względem, a z drugiej strony pragnęłam być komuś potrzebna. Być przy kimś i stać na straży spokoju… ale…

Nig­dy nie jes­tem z nicze­go za­dowo­lona, jes­tem per­fek­cjo­nistką, to część mo­jej osobowości.

Każda kobieta wcześniej czy później zaczyna się zastanawiać nad sobą. Ja też tak zrobiłam. Trwało to tygodniami. Siedziałam, rozmyślałam, analizowałam. Niestety, musi kiedyś nastąpić koniec tego zamyślenia i należy zacząć żyć. Walnęłam pięścią w stół “mówiąc” sobie i innym, że to KONIEC.

Teraz moja kolei, teraz ja biorę się za siebie, za swoje życie. Ogarnę je jednym dotykiem, zachowaniem, słowem. I jak powiedziałam, tak zrobiłam. To samo radzę zrobić innym. Musimy zacząć myśleć o sobie, a nie tylko o innych. Bo tym “innym” jest fajnie, jest dobrze.
A Tobie? Jak u Ciebie?

Gdy tylko postanowisz być sobą i nie przykładać się do tak wyidealizowanego wizerunku, dumnie złamać utarte schematy, zobaczysz jak szczęśliwa możesz budzić się każdego ranka.  Co ciekawe, wiele kobiet, które naprawdę starają się sprostać tak wygórowanym i nierozsądnym oczekiwaniom, ma o sobie złe mniemanie.

Często to właśnie te najbardziej zapracowane i ofiarne z nas myślą o sobie w złych kategoriach, wierząc zawsze, że jak dotąd robią za mało. Problem tkwi w tym, że wspomniane normy ustala ogół społeczeństwa. Tymczasem w rzeczywistości kobiety wiedzą kim są, czego chcą i jak mogą to osiągnąć.

Nie daj więc wtłoczyć się w zbyt ciasne ramy. Nie pozwól na to by inni sprawiali, że to Ty sama sobie narzucisz role trudne do spełnienia./ Piękno umysłu

Kobiety myślą, że są słabą płcią. Nic mylnego. Nawet nie wiecie, ile kobieta ma w sobie nieziemskiej siły, by stać się inną, wolną, niezależną. By walczyć o swoje prawa, o swoje wygody i swoją pozycję. Oczywiście są wyjątki wśród kobiet. Te wyjątki w gruncie rzeczy z upływem czasu stają się niewolnicami innych i samych siebie, stają się pokonane. Zdołowane, zaniedbane, bez wyrazu, bez blasku zewnętrznego i wewnętrznego. Przytłaczają je problemy życia codziennego, rozterki i każde niepowodzenia, każda “kłoda” pod nogami. Nie potrafią się podnieść. Takim kobietom należy pomóc, powinno się pomóc. O ile tego zechcą, o ile staną na skraju przepaści życiowej i same stwierdzą, że to, ta pora, że to, ten czas. Zaczynają być dla siebie, zaczynają  być samolubne, egoistyczne. Zacznij więc myśleć WRESZCIE – tu i teraz o sobie.

Czy któraś z Was stała już na takim zakręcie? Jak sobie z nim poradziłyście i czy w ogóle dałyście radę wyprostować tę drogę? Z czego zrezygnowałyście i czym się zajęłyście, by stać się inną, lepszą, wolną i przede wszystkim SZCZĘŚLIWĄ? Czekam na Wasze opinie, sugestie i przemyślenia.

Pozdrawiam!

MY GREY MOON  nie jest i nie będzie blogiem zawierającym narzucone i wygodne informacje dla czyjegoś widzi mi się. Jest to miejsce, gdzie w oparciu o współczesną naukę, technikę, badania oraz  wiedzę i moje doświadczenia rodzą się treści  indywidualne, czasami może niekomfortowe czy kontrowersyjne, wzbudzające złość, odrazę a nawet zazdrość.  Dla mnie ważne jest to, czego doświadczyłam i co sprawdziłam, czym mogę się podzielić, aby pomóc lub przynajmniej spróbować .  Inaczej nie będzie.  Zdrowie, uśmiech i zadowolenie ludzi jest dla mnie największą nagrodą.

Dodaj komentarz, opinię, propozycję:

Witryna wykorzystuje Akismet, aby ograniczyć spam. Dowiedz się więcej jak przetwarzane są dane komentarzy.