INNE

INDIGO- AROMATYCZNE SPA

Jakoś tak ostatnio wróciłam do pielęgnacji dłoni w gabinecie kosmetycznym a nie w domowym zaciszu. Dobrze jest wyjść do ludzi, porozmawiać, dowiedzieć się czegoś nowego, poplotkować, jak to kobieta :).

Podczas takiej wizyty moje dłonie poddane były między innymi aromatycznemu, cudownemu uzdrowieniu. Balsam tak pachnący, że od godziny 11.00 do 22.00 wyczuwalny był na moich dłoniach. Oczywiście nie mogłam zostawić tego tak bez echa. Musiałam się tym zainteresować a przede wszystkim nabyć do swojej kosmetycznej biblioteczki. Co jakiś czas będę Wam opisywała wrażenia aromaterapeutyczne poszczególnych zapachów, bo powiem Wam szczerze, że gama zapachowa jest olbrzymia. Każdemu podoba się co innego. Każdy zapach jest o innym nasileniu, intensywności i innej nucie. Dzisiaj rozpoczniemy podróż po świecie produktów SPA firmy INDIGO a dokładniej  balsamów do rąk, do ciała, masła Shea, olejków do pielęgnacji skórek.

Seventh Heaven- Siódme Niebo

Kilka dni temu trafił w moje ręce zestaw taki właśnie –  o nucie zapachowej zwanej Seventh Heaven. Podobno najbardziej popularny, wręcz rozchwytywany. Kierując się opiniami na necie i nie tylko, skusiłam się na zakup… i cóż. Mam osobiście odmienne zdanie. Nie oznacz że złe.
Producent o produkcie pisze tak:

Seventh Heaven to kwiatowo-szyprowa kompozycja, która cieszy się największą popularnością spośród całej oferty zapachowej Indigo. Nazwa sugeruje niebiańskie doznania i bynajmniej nie jest to obietnica bez pokrycia! Nuty mandarynki, róży i białych kwiatów nastroją Cię pozytywnie do życia i sprawią, że poczujesz się wolna i piękna. To ponadczasowy zapach będący kwintesencją szyku, wdzięku i kobiecości!

Hmmm. Nie będę ściemniać. Niebiańskich doznań nie było. Na mnie ten zapach wrażenia nie zrobił. Wąchając coś po raz pierwszy, muszę mieć efekt wow!.
Tutaj takiego efektu nie było. Niemniej jednak ,nie jest to męczący i nie obojętny nikomu zapach. Nie przytłacza.

Tak na marginesie: „Chypre“ w języku francuskim oznacza piękną śródziemnomorską wyspę Cypr. Feeria zapachów cechująca się magiczną aurą panującą na tym obszarze, została stworzona w 1917 roku. W zapachach  szyprowych dominuje ostry i charakterystyczny zapach z nutami mchu dębowego, wetiweru, bergamotki, paczuli. Kompozycja jest następnie uzupełniona kwiatami i soczystymi nutami owoców typu morela.

Więc z całą pewnością nie jest to zapach szyprowy. Kwiatowy jak najbardziej, ale nie szyprowy!!!!!

Piszę cały czas zapach,  a tak naprawdę to są to kosmetyki pielęgnacyjne, które przy okazji piękną i  zapach ten utrzymuje się na skórze wiele, wiele godzin, pobudzając zmysły. i działając jak aromatyczne SPA

Wracając do tematu.  Odnośnie tej nuty zapachowej, szału nie ma. Jest delikatny lekko wyczuwalny kwiat róży, więcej białych kwiatów. Mandarynka raczej śladowa. Ma ten zapach coś w sobie życiodajnego, orzeźwiającego, dającego energię. Jest delikatny dla nosa, odpowiedni na letnie dni. Ukochany przez młodsze pokolenie dziewczyn/kobiet.  Ciało po balsamie pachnie smakowicie, eterycznie-romantycznie. Dłonie są gładkie, nawilżone i z każdym ich ruchem tryskające zapachem . O skuteczności olejków do skórek napiszę w późniejszym terminie. Na chwilę obecną trudno coś powiedzieć, prócz tego, że dłonie mocno pachną, bo chyba te olejki mają bardziej skondensowany zapach.

Co ja tam będę pitolić. Tak naprawdę każdy z Was ma inny gust, inny nos. Kosmetyki powinny spełniać swoją rolę pielęgnacyjną i co do tej kwestii nie mam żadnych zastrzeżeń. Ale lubię pachnieć. Nie koniecznie tylko leżąc Ja ze swojej strony mogę tylko poddać zastanowieniu się i rozważeniu wyboru danego kosmetyku o określonej nucie zapachowej.

Mam w tej kolekcji SPA  swojego wybitnego faworyta i o nim w następnym artykule. Jeżeli ktoś z was używa tych właśnie kosmetyków, to chętnie usłyszę Wasze opinie.

Dodam też od siebie, że opłaca się kupować zestawy, w skład którego wchodzi:

  • krem do rąk 300 ml,
  • masło shea,
  • Shea Elixir – “oliwka” do skórek,
  • Indigo Sample Collection – zawiera wszystkie zapachy kremów do rąk i balsamów do ciała Indigo, by szybko znaleźć ten najpiękniejszy.

 

Pozdrawiam

MY GREY MOON  nie jest i nie będzie blogiem zawierającym narzucone i wygodne informacje dla czyjegoś widzi mi się. Jest to miejsce, gdzie w oparciu o współczesną naukę, technikę, badania oraz  wiedzę i moje doświadczenia rodzą się treści  indywidualne, czasami może niekomfortowe czy kontrowersyjne, wzbudzające złość, odrazę a nawet zazdrość.  Dla mnie ważne jest to, czego doświadczyłam i co sprawdziłam, czym mogę się podzielić, aby pomóc lub przynajmniej spróbować .  Inaczej nie będzie.  Zdrowie, uśmiech i zadowolenie ludzi jest dla mnie największą nagrodą.

Dodaj komentarz, opinię, propozycję:

Witryna wykorzystuje Akismet, aby ograniczyć spam. Dowiedz się więcej jak przetwarzane są dane komentarzy.